2 lata

Już dwa lata minęły jak jestem „na swoim”. Nigdy tego nie żałowałam. Co dziwne tym bardziej nie żałowałam kiedy nadeszła pandemia i różne zmiany z nią związane. Okazało się, że stali klienci nie rezygnują z moich usług mimo zagrożenia. Na wiosnę miałam lekkie obniżenie dochodów, ale nałożył się fakt, że czterech mi klientów mi ubyło (ale tylko jeden zrezygnował, dwóch się przeprowadziło, a z jednego sama zrezygnowałam) ale teraz kiedy premier Holandii wprowadził nowy lockdown nikt nie zadzwonił, aby coś odwołać. Prawie nikt- jedna klientka się przeprowadza do rodziców, bo kupiła nowy dom (będzie praca, ale za kilka miesięcy). Ja decyduję o grafiku, mam stałe godziny pracy, stałe domy, na ogół mi się tam nikt nie wtrąca do ścierek. Owszem to nie jest moja praca marzeń i kiedy kończyłam historię ze znajomością łaciny, hebrajskiego i gotyku oraz specjalnością archiwistyczną nie sądziłam, że będę myć kible. Jednak nie myślę, żeby to była praca na stała. Od stycznia będę kontynuować naukę holenderskiego. Może zmienię pracę na ciut lepszą? Chociaż powiem Wam, że po tym jak człowiek jest na swoim praca u kogoś nie smakuje już…

Dla porównania znajoma (ta co się rozstała z chłopakiem). Poznałam ją jak przyjechałam do Holandii, była kilka miesięcy wcześniej. Przyjechała zarobić, wrócić i skończyć studia. Zjechała zanim ja odeszłam z hotelu. Przez kilka miesięcy zbijała w Polsce bąki, pisząc pracę magisterską, a potem śpiąc do południa (że to niby pracy szuka). W końcu jak się kasa skończyła wróciła do Holandii. Teraz jest na łasce/niełasce hotelu. Urlopu nie dostanie normalnie. bo ciągle było „busy”. W Holandii nie jest zameldowana, więc traci róże przywileje i niedogodności. Nie ma holenderskiego konta bankowego i ciągle nie jest rozwiedziona z mężem..

Ja jestem singielką i wprawdzie wynajmuję tylko pokój, ale jak chcę pojechać na Święta do domu to mnie tylko pandemia ogranicza. Módlcie się więc, aby coś tam nie zamknęli w międzyczasie 😉

A propos facetów.. to właśnie u niej poznałam jednego takiego, na imprezie. Holender. Przystojny. Sympatyczny. Nieśmiały. Bardzo! Dowiedziałam się potem, że starannie mnie skomplementował, wypytał, ile, co i dlaczego. Ale może sobie za dużo wyobrażam? Na razie to tylko wrażenie. Może powinna sobie dać spokój i nie myśleć o tym? Plany są takie, że będzie następna impreza, zimowe barbecue. A potem on mnie odwiezie do domu, choć jeszcze o tym nie wie 😉 Tylko ja zapomniałam już jak się podrywa takich zwyczajnych, normalnych chłopaków na imprezach…

A tu mnie złapiecie na Facebooku

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s